Na blogu przedstawiłam do tej pory kilka(-naście) pałaców, które zapraszają turystów do obejrzenia doskonale restaurowanych wnętrz. Zwiedzający mają tak okazję do swoistej podróży w czasie, aby poczuć się trochę tak, jakby żyli w czasach renesansu. O takie uczucie nie jest trudno spacerując po bogato zdobionych salach, wśród zabytkowych eksponatów, patrząc na obrazy, meble, książki, żyrandole czy inne artefakty z minionych wieków.
Niewielu jednak zdaje sobie sprawę z wysiłku, jaki został włożony aby pałac doprowadzić do takiego stanu. Trudno oczekiwać, aby kilkusetletnie budowle dotrwały w takim stanie „same z siebie”, zwłaszcza biorąc pod uwagę zawirowania ubiegłego wieku. Bo to, co jakimś cudem przetrwało dwie wojny światowe, często ulegało dewastacji za czasów socjalizmu, gdy pałacowe sale zamieniano na magazyny, obory czy w najlepszym przypadku jakieś sanatoria…
W miasteczku Letovice, ok 40 kilometrów od północnych części Brna na trasie do Svitav, mamy okazję obejrzeć pałac z drugiej połowy XIII wieku w stanie dalekim od ideału. Nie całkowitą ruinę, ale pałac w początkowej fazie restauracji. Letovicki pałac jest w prywatnych rękach dopiero od 2004 roku, od tego czasu zaczęły się dążenia właściciela do przywrócenia świetności. W rekonstrukcji obiektu pomagają wpływy z biletów, bo pałac można zwiedzać. Zainteresowani turyści mają okazję zobaczyć, jak te wszystkie piękne pałace wyglądały, zanim doprowadzono je do „muzealnego” stanu. Część pałacu już odrestaurowano, głównie te obiekty i komnaty, które mają szansę sponsorować dalsze rekonstrukcje. Młodszych zapewne zainteresuje loch ze smokiem czy sala tortur, starszych – winna piwniczka. Pałac jest wynajmowany również na śluby, do dyspozycji jest restauracja zamkowa, kapliczka i apartament dla nowożeńców.
Przejście labiryntem jeszcze nie odnowionych komnat zamku Letovice to też atrakcja nie lada. Atmosferę starego pałacu można było poczuć w sensie dosłownym – bo wszędzie unosił się zapach stęchłego, nieogrzewanego, zapuszczonego wnętrza. Wystawiono tam, na razie bez ładu i składu, różne „starożytności”: meble, obrazy, narzędzia używane w pracach domowych itp.
Polecam zwiedzenie i takich miejsc – na pewno pozwoli to rozszerzyć spojrzenie na wszystkie inne zwiedzane pałace i docenić nie tylko ich piękno, ale i wysiłek włożony w ich utrzymanie.