Pałac w Lysicach jest chyba jedną z bardziej rozpoznawalnych tego typu budowli na Południowych Morawach, dzięki charakterystycznej kolumnadzie przylegającej do głównego budynku, oraz ogrodowi, w którym lubią się fotografować młode pary.
Sam pałac obecnie reprezentuje styl barokowy, wcześniej był budowlą renesansową. Powstał pod koniec szesnastego wieku, na miejscu wodnej twierdzy należącej do morawskiego szlacheckiego rodu pánů z Kunštátu. Ostatnim prywatnym właścicielem był Albrecht Dubský. Od 1945 roku pałac stanowi własność państwa. W latach 60 i 70 przeszedł gruntowny remont, a od 2006 roku jest umieszczony w spisie Narodowych Pamiątek Republiki Czeskiej.
Turystom chcącym zwiedzić pałac Lysice proponuje się trzy warianty zwiedzania:
- Sale reprezentacyjne (I piętro zamku),
- Pokoje gościnne i prywatne (II piętro)
- Ogród zamkowy.
Mi osobiście największą frajdę sprawił spacer po zamkowych ogrodach. Trafiłam tam akurat w okresie, gdy wiele roślin zaczynało kwitnąć. Feeria kolorów i oszałamiający zapach kwiatów starczyłby w zupełności, aby się w tym miejscu zakochać, ale uroku dopełniają renesansowy ogród i zadaszona kolumnada. W parku rosną rozmaite gatunki drzew (wraz z biletem dostałam mapkę z rozmieszczeniem okazów i ich opisem), a sam ogród z kolumnadą jest ulubionym miejscem plenerów ślubnych. Na tyle ulubionym, że od kilku lat na terenie zamku odbywa się Svatebni show – prezentacja wszystkiego, co może zainteresować przyszłych nowożeńców: strojów, bukietów, obrączek, tortów itp.
Zamek wita turystów od maja do września w godzinach 9-16 (w lipcu i sierpniu do 17). W kwietniu i październiku otwarty jest tylko w weekendy i święta, również 9-16. Szersze informacje znajdziecie na internetowej stronie zamku.
Jak zdecydowana większość okolicznych zabytków, również i pałac Lysice zapada w sen zimowy (tzn – po sezonie turyści nie mają szans na zwiedzanie). Ale jest tutaj niewielki wyjątek – na przełomie stycznia i lutego w przypałacowej oranżerii można oglądać kwitnące kamelie. Rośliny te stanowią kolorową ozdobę w środku zimy, bo właśnie wtedy zakwitają, gdy cała reszta roślin bezczynnie wegetuje w oczekiwaniu na wiosnę. Wystawione krzewy tych kwiatów pochodzą z Drezna; były przywiezione do Czech i później umieszczone w Lysicach, aby przetrwały okres drugiej wojny światowej. I tak już tam zostały pod dobrą opieką.