Stoją na kopcach, wzniesieniach. Człowiek będąc na ich szczycie na chwilę wznosi się ponad drzewa, a wchodząc po schodach czuje często ten charakterystyczny ból w nogach. Tak, rozhledny, czyli wieże widokowe, to bardzo fajny sposób na oglądanie świata.
W Republice Czeskiej jest ich bardzo dużo. Na samych Morawach może trochę mniej niż w Czechach, gdzie ogólnie turystyka ma dłuższe tradycje. Jednak z roku na rok stawiane są nowe.
Pierwsza znajduje się w miejscowości Hlína, niedaleko Ivančic. Postawiona jest na naturalnym wzniesieniu (451 mnpm). Pomysł budowy tej konkretnie wieży widokowej powstał już w 2001 roku. Niestety na jego finalizację trzeba było czekać aż 6 lat. Dopiero w roku 2006 została postawiona, a wiosną 2007 roku otwarta dla turystów, dzięki szczodrości wykonawcy („oj tam, zapłacicie, jak już uzbieracie…”). Wieża ma wysokość 22 metrów, a na szczyt prowadzi 96 schodów. Konstrukcja jest głównie drewniana. Całość jest łatwo dostępna, pod samą wieżę można dojechać autem – niestety otwarta jest poza wakacjami tylko w weekendy i święta. Wstęp kosztuje symboliczne 10 koron od osoby, dzieci do lat 6 wchodzą za darmo. Widok z góry jest naprawdę imponujący, bo zobaczymy Palavę, Białe Karpaty, elektrownię w Dukovanach, a w zimę podobno także Alpy. Wieża nosi imię Vladimíra Menšíka, aktora urodzonego w Ivančicach.
Jako ciekawostkę dodam, że tradycja stawiania wież widokowych w tej okolicy jest całkiem spora, a w samej Hlinie stała pierwsza rozhledna na Morawach, postawiona w roku 1910.