Katedra Piotra i Pawła stoi tak naprawdę na miejscu pierwotnego brneńskiego zamku i kaplicy zamkowej z 11 i 12 wieku. Nie jest to dziwne, gdy uświadomimy sobie, że mówimy o wzgórzu będącym świetnym miejscem na budowlę warowną.
Po zaniku zamku w trzynastym wieku zbudowano kościół utrzymany w stylu gotyckim. W piętnastym i szesnastym wieku kościół przebudowano, a w osiemnastym nadano mu styl barokowy. Tak właśnie bywa z budowlami – moda ich nie omija. Jedne są burzone, a inne przebudowywane. Obecny wygląd katedry pochodzi z przełomu 19 i 20 wieku. Dobudowane do katedry były wieże Przy okazji tej przebudowy zmieniła się fasada budowli, z dotychczasowej barokowej na neogotycką. Od 1777 roku kościół na Petrovie służy brneńskiemu biskupstwu. Na terenie przylegającym znajdziemy 4 rzeźby i dwa krzyże. W wewnątrz zaś figurkę z trzynastego wieku przedstawiającą Madonnę z Dzieciątkiem. Jak większość budynków w centrum Brna, katedra ma również interesujące podziemia. Możliwe jest wejście na wieżę, z której rozciąga się widok na Stare Miasto. Na stoku wzgórza odnajdziemy niewielki park (Denisovy sady).
Z Petrovem i najazdem Szwedów wiąże się legenda, którą przypomina wybijanie południa z wież o godzinie jedenastej. W największym skrócie brzmi ona tak: Po miesiącach oblężenia miasta, które Szwedzi zamierzali zdobyć w ciągu kilku dni, obie wojujące strony były wyczerpane. Dowódca wojsk szwedzkich, podczas narady ze swoimi generałami w podmiejskiej karczmie ustalił, że jeśli następnego dnia do południa nie zdobędą Brna, to zrezygnują i się wycofają. Posłyszał to karczmarz i doniósł obrońcom miasta. Następnego dnia Szwedzi, silnie zmotywowani, zaczęli atak. I prawie im się udało, zaczynali już przedostawać się przez mury, gdy stary dzwonnik resztkami sił zaczął bić w dzwony. Szwedzi na ten znak zaprzestali ataku i się wycofali – miasto zostało uratowane, bo nikt z dowódców Szwedzkich nie zorientował się, że to była dopiero jedenasta.